
Każdego
dnia gospodarstwa domowe produkują niezliczone ilości odpadów.. Jest to niewątpliwie ważny temat z punktu widzenia ochrony środowiska. Ilość tych odpadów można z powodzeniem zmniejszyć mądrze gospodarując kupowanym pożywieniem. A co jeżeli część naszych śmieci tak na prawdę nimi nie jest? Przedstawiam więc produkty, które zamiast w koszu - wylądować powinny na talerzu! Bo wiele dobrego wyrzucamy przede wszystkim marnotrawiąc jedzenie i
pieniądze, ale także
pozbawiając organizm cennych składników
odżywczych.
Obierki
Skórki
owoców i warzyw to najcenniejsza z warstw, kryjąca
najwięcej
witamin, minerałów i fitozwiązków. Nierzadko więcej niż sam
miąższ. Przykładowo obierając jabłko ze skórki tracimy
większość folianów i fitosteroli, część witamin A, C i E,
wapnia, potasu, fosforu, jak również pektyny
oraz kwas ursolowy (który m.in. wpływa wzmacniająco na mięśnie oraz działa przeciwbakteryjnie). Jeżeli już musimy pozbyć się
skórki (jeśli podajemy je dziecku lub osobie z utrudnionym
gryzieniem)
należy obierać je jak najcieniej, gdyż miąższ pod
samą skórką ma również duże zagęszczenie związków
odżywczych.
Podobnie
sytuacja ma się z cytrusami. Skórka jest warstwą zawierającą
cenne olejki eteryczne, natomiast głębsza, biała warstwa zwana
albedo ma szczególne właściwości – wiąże niektóre metale
ciężkie, pozytywnie wpływa na florę bakteryjną jelit wspomagając
trawienie, obniża poziom cholesterolu oraz posiada czynniki o
działaniu antynowotworowym.

Na
szczególną uwagę zasługują również ziemniaki, ze względu na
wyjątkowo wysoką konsumpcję w Polsce. Na nieszczęście dla
zdrowia polaków, prawie wszystkie obierki lądują w koszu.
Tymczasem największe ilości zdrowych składników takich jak potas,
żelazo, błonnik i witamina C znajdują się w skórce, nie zaś w
samym ziemniaku. Jeżeli jednak mimo wszystko nie decydujemy się na
jedzenie łupiny ziemniaka, dla zachowania jak najwyższej wartości
odżywczej obierać powinniśmy po ugotowaniu. I nie chodzi jedynie
o ziemniaki.
Jeżeli nie gotujemy zupy, a właśnie warzywa w całości
– mniej cennych składników wypłynie do wody jeżeli pozostaną
one nieobrane.
Niestety
zewnętrzna warstwa uprawianych na dużą skalę warzyw i owoców
jest jednocześnie skupiskiem największego stężenia
zanieczyszczeń pochodzących m.in. ze środków ochrony roślin.
Dlatego jeżeli nie mamy dostępu do produktów ekologicznych, należy
jak najdokładniej myć produkty przed spożyciem. W usunięciu
związków trudno rozpuszczalnych w zwykłej wodzie pomóc nam mogą
np. dodatek octu lub sody do wody, specjalne środki do mycia
żywności, otrzymywana za pomocą jonizatora woda kwaśna lub
urządzenie generujące ozon.
Pestki

Wracając
do tematu jabłka – ogryzek jest także warty zjedzenia! Pestki
jabłek, jak również innych owoców takich jak: morele, wiśnie,
nektarynki, brzoskwinie czy gruszki zawierają najwyższe stężenia
budzącej niemałe kontrowersje witaminy B
17. Związek
znany także pod innymi nazwami takimi jak amigdalina czy letril
został odkryty w latach 50-tych XX wieku przez znanego biochemika
Ernsta Krebsa. Teoria o jej antynowotworowym działaniu nie została
dobrze przyjęta przez środowisko medyczne i zamiast zalecania jej
spożycia rozpoczęła się akcja przestrzegająca przed
toksycznymi właściwościami pestek. Osobiście uważam prozdrowotne działanie
tej witaminy za całkiem logiczne i dobrze udokumentowane.
Stojąc więc przed wyborem czy
pestki wyrzucić czy zapobiegać rozwojowi raka - może lepiej wybrać
to drugie?
Nie jest to jednak jedyny prozdrowotny związek obecny w pestkach. Przykładowo pestki papai zawierają związki przeciw pasożytnicze oraz enzymy wpływające na regulację trawienia. Pestki arbuza natomiast wspomagają organizm w walce z infekcjami grzybiczymi i bakteryjnymi, również korzystnie wpływając na układ pokarmowy.
Liście
Wszystkie
zielonolistne części warzyw są wysoko odżywcze, zawierając
wartościowy chlorofil i inne cenne barwniki roślinne oraz duże
stężenia minerałów, witamin i enzymów. O ile ogólnie przyjęte
jest jedzenie liści sałat, kapust czy niektórych naci to są też
takie zielone części roślin, których permanentnie się pozbywamy.
Jest tak np. z
liśćmi rzodkiewki, rzepy, brokuła, kalafiora czy
nacią marchewki.

Brokuły czy kalafiory dostępne są z reguły z już
obciętymi liśćmi. A szkoda, bo liście brokuła znanego ze swoich
właściwości przeciwnowotworowych, zawierają znacznie wyższe
stężenia prozdrowotnych substancji w liściach niż w samych
różyczkach. Przykładowo garść
liści brokuła pokrywa aż w
90 % dzienne zapotrzebowanie organizmu na witaminę A, podczas gdy
różyczki – jedynie w 3 %. Witamina A zwiększa odporność na
infekcje, szczególnie dróg oddechowych. Pomaga w utrzymaniu
prawidłowej czynności układu immunologicznego, a także w leczeniu
chorób oczu. Bierze również udział we wzroście kości,
wytwarzaniu nabłonka, paznokci, włosów i zębów. Mając możliwość zakupu liści brokuła można użyć je jako
składnika sałatki, zielonego koktajlu lub dodać do dań podobnie
jak liście szpinaku.
Niedoceniana jest również nać marchwi będąca bogatym źródłem
magnezu (pochodzącego z chlorofilu), potasu i witaminy K. Taką nać
używać można tak samo jak pietruszkę naciową.
Podobnie sytuacja ma się odnośnie liści rzodkiewek czy kalarepy –
niepotrzebnie wyrzucamy cenne odżywczo liście, które wykorzystać
można zarówno na surowo w sałatce lub jako dodatek, czy nawet baza
zupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz uwagi? sugestie? pytania? przemyślenia? - napisz:)